Jak Komar bzzzyka, to wszyscy się oglądają. Nierzadko machają rękami, lub nawet klaszczą. Wiemy, że rozwiązania naturalne są najlepsze, więc staramy się obserwować naturę i kopiować jej rozwiązania. A na poważnie...
Działamy konsekwentnie i skutecznie. Zaszczepiamy pomysł miejscowo i z precyzją, a potem obserwujemy jak efekty same rozszerzają się i swędzą wszystkich wokoło powodując powszechne zainteresowanie.
Po takim sukcesie ruszamy bzzzykać dalej - nie obijamy się.
piątek, 19 marca 2010
piątek, 26 lutego 2010
Komar przyk(ł)uje Twoją uwagę.
Bo to jest tak, jak z wakacjami pod namiotem, a najlepiej w pobliżu jakiegoś zbiornika wodnego. Człowiek chce odpocząć, zapomnieć o wszystkim - zamyka namiot, zamyka oczy, zamyka w niebycie troski minionego dnia... i właśnie wtedy słychać to znajome bzzzzzz...
Wtedy wiadomo już, że choćby zamknąć się po samiutkie uszy w śpiworze myśli będą biegły w jednym kierunku - ugryzie, czy nie?
Poznajmy się,
Komar - przyk(ł)uwamy uwagę.
Wtedy wiadomo już, że choćby zamknąć się po samiutkie uszy w śpiworze myśli będą biegły w jednym kierunku - ugryzie, czy nie?
Poznajmy się,
Komar - przyk(ł)uwamy uwagę.
Etykiety:
hasło,
historia,
Komar,
kreacja,
Studio graficzne
Subskrybuj:
Posty (Atom)