sobota, 27 listopada 2010

Tak, wiem Maćku, nie mam wpisów : )

Pozdrawiam
Marcin

piątek, 19 marca 2010

Jak Komar bzzzyka...

Jak Komar bzzzyka, to wszyscy się oglądają. Nierzadko machają rękami, lub nawet klaszczą. Wiemy, że rozwiązania naturalne są najlepsze, więc staramy się obserwować naturę i kopiować jej rozwiązania. A na poważnie...

Działamy konsekwentnie i skutecznie. Zaszczepiamy pomysł miejscowo i z precyzją, a potem obserwujemy jak efekty same rozszerzają się i swędzą wszystkich wokoło powodując powszechne zainteresowanie.

Po takim sukcesie ruszamy bzzzykać dalej - nie obijamy się.

piątek, 26 lutego 2010

Komar przyk(ł)uje Twoją uwagę.

Bo to jest tak, jak z wakacjami pod namiotem, a najlepiej w pobliżu jakiegoś zbiornika wodnego. Człowiek chce odpocząć, zapomnieć o wszystkim - zamyka namiot, zamyka oczy, zamyka w niebycie troski minionego dnia... i właśnie wtedy słychać to znajome bzzzzzz...
Wtedy wiadomo już, że choćby zamknąć się po samiutkie uszy w śpiworze myśli będą biegły w jednym kierunku - ugryzie, czy nie?

Poznajmy się,

Komar - przyk(ł)uwamy uwagę.