Bo to jest tak, jak z wakacjami pod namiotem, a najlepiej w pobliżu jakiegoś zbiornika wodnego. Człowiek chce odpocząć, zapomnieć o wszystkim - zamyka namiot, zamyka oczy, zamyka w niebycie troski minionego dnia... i właśnie wtedy słychać to znajome bzzzzzz...
Wtedy wiadomo już, że choćby zamknąć się po samiutkie uszy w śpiworze myśli będą biegły w jednym kierunku - ugryzie, czy nie?
Poznajmy się,
Komar - przyk(ł)uwamy uwagę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz